Poranek w Tychach mocno burzowy, ale wiadomo było, (niestety) że tor mokry nie będzie. Na zawody zgłosiło się sporo, podobnie jak ostatnio ok. 70 załóg
O 11.17 ruszyliśmy do pierwszej próby. Na liście startowej zauważyłem, że jedziemy jako jedno z ostatnich aut w klasie pierwszej, dzięki czemu na mecie mogliśmy porównać czas z konkurencją Meta i nasze pozytywne zaskoczenie oraz radość, wszyscy czas z dwójką z przodu, a my 1:59,40! No to nieźle, ale szedłem naprawdę szybko.
Drugi przejazd postanowiłem jechać tym samym tempem. Niestety po szybkiej partii z ostrym hamowaniem do nawrotu na końcu, odruchowo złapałem za ręczny co zaowocowało pojawieniem się znanej mi usterki – zostało ciśnienie w tylnej sekcji. Takim przyduszonym autem przejechałem kawałek (kopnięcie a roboczy likwiduje usterkę). W najbliższym czasie biorę się za to, do wymiany na 90% pompa ręcznego.
Zaraz po rozpoczęciu 3 pętli nagle rozpętało się 10 minutowe oberwanie chmury. Zaowocowało to krótką przerwą w zawodach. Niestety byliśmy już jak większość załóg po PKC i nie mogłem zmienić gum (miałem 2 lepsze Yoko na przód na taką ewentualność ) Plan był prosty, jechać spokojnie, co by nie nawywijać na oponach z 2mm bieżnika. Z tego też przejazdu zachował się jedyny on-board (sprzęt za szwankował :/ )
Wynik?
Po dwóch próbach prowadziliśmy z przewagą ok 3 sekund, na mokrym pojechałem wolniej o jakieś pięć sekund. Kolega z naszej klasy miał farta, był na początku, przejechał po suchym i przegraliśmy pierwsze miejsce o 1,3 sekundy! To je rally
Tym razem Swifty zostały w tyle!
1. Tomek Letner – Fiat Seicento 1,2 16v na 4 gwizdkach
2. Filip Janota – Fiat Cinquecento 1,2 8v
3. Jacek Siemiec – Fiat Cinquecento 1,2 16v
15 miejsce w klasyfikacji generalnej.